PASIKONIE DLA DZIECI
SPOTKANIA Z KOŃMI, ZABAWA, NOCOWANKI
bez wsiadania na konie
bez specjalnych jeździeckich sprzętów i strojów
bez kar i nagród
w poszukiwaniu komfortu dla wszystkich
w dobrowolności i szacunku dla różnorodności
w zabawie i w naturze
Co oferujemy w czasie weekendu dla dzieci?
- 2 nocowanki w naszym domu lub w namiocie (w miesiącach letnich)
- pełne wyżywienie
- grupa max. 10 osób ( w wieku 7-15 lat)
- opieka życzliwych dorosłych z przygotowaniem pedagogicznym
Zapraszam twoje dziecko na weekend w świecie koni
- na nasze pastwisko, do naszego lasu, na stóg siana, do błotnej kałuży.
W czasie takiego weekendu spędzamy czas z końmi przez zabawę,
która jest zabawna i dla ludzi i dla koni.
Budujemy szałasy
Robimy błotne pączki
Gramy na instrumentach
Szukamy skarbów
Robimy roślinne mandale
Palimy ognisko
I wiele więcej.
PIĄTEK OD 17.00-NIEDZIELA DO 14:00
Najbliższa data: 4-6 października 2024
Pasikonie, ul. Podkowy 1, gmina Kampinos
WIEK DZIECI 7 -15 lat
NOCOWANKA ODBYWA SIĘ JEŚLI ZBIERZEMY GRUPĘ 5 OSÓB. LICZBA MIEJSC JEST OGRANICZONA DO 10 OSÓB.
WEEKEND TO ZA DŁUGO? MASZ MŁODSZE DZIECKO?
SPRAWDŹ TERMINY I CENY 90 MINUTOWYCH SPOTKAŃ INDYWIDUALNYCH
CENA
890 zł
(PRZY ZAPISIE PŁATNE 290 ZŁ, RESZTA PRZED NOCOWANKĄ)
PLAN NOCOWANKI
piątek
17.00 – 19.30 spotykamy się w naszym ogrodzie, zapoznajemy się z otoczeniem, końmi, domem i sobą nawzajem
19.30 – 20.30 kolacja
20.30 zabawa i organizowanie się do snu
sobota
8.30 – 9.30 śniadanie
9.30 – 13.30 czas w przyrodzie, z końmi, psami, w lesie, na pastwisku
13.30 – 14.30 obiad
14.30 – 15.30 siesta, leniuchowanie
15.30 – 19.30 wyjście do lasu, zabawa, karmienie koni
19.30 – 20.30 kolacja
20.30 zabawa i organizowanie się do snu
niedziela
8.30 – 9.30 śniadanie
9.30 – 13.00 realizujemy wspólne pomysły w lesie lub w ogrodzie
13.00 – 14.00 obiad
14.00 – 15.00 czas na odbiór dzieci
Plan jest ramowy i orientacyjny, może ulegać modyfikacjom w zależności od pogody i charakteru grupy. Jego częścią mogą być takie aktywności jak: majsterkowanie i rękodzieło, planszówki, sztuka, zabawa w teatr, gry terenowe.
Po co dzieciom konie?
Jeśli to czytasz, to jest duża szansa, że znasz dziecko, które kocha konie. Może sam/a byłe/aś takim dzieckiem? Konie są naszymi towarzyszami od tysięcy lat i od tysięcy lat zachwycały człowieka. Czy wiesz, że najstarsze znane rękodzieło to właśnie mały konik wykonany z mamuciego kła?
Większość dzieci w naszej kulturze spotyka konie już pierwszych miesiącach życia – patataj na kolanach, czy ramionach rodzica, bajki o czarodziejskich jednorożcach, pegazach i rumaki wszelkiej maści wypełniają dziecięcą wyobraźnię i dorosłe wspomnienia. Kiedy marzenia spotykają się z rzeczywistością dzieje się to najcześciej przy okazji wsiadania na koński grzbiet. Choć jest to aktywność bardzo emocjonująca, to nie są to tylko przyjemne doznania. Doświadczenia jeździeckie dla wielu dzieci okazują się być przestraszające. Forma tej “przyjaźni” zaskakuje je brakiem kontaktu (oprócz oczywistego kontaktu z końskim grzbietem). Przytłacza je konieczność bycia odważnym, zdecydowanym i dyrektywnym wobec konia. Często nie mają jak o tym opowiedzieć, ponieważ akceptacja dla niepewności i strachu nie są częścią jeździeckiej narracji.
nie trzeba wsiadać na konia, żeby zyskać uważność na swoje ciało. Przebywanie wśród koni, w pobliżu koni zwiększa uwagę na to jak i gdzie się poruszamy.
językiem koni jest zachowanie i ruch. Dzielenie przestrzeni z końmi uwrażliwia na ten aspekt komunikacji.
bez liny, bata, siodła i innych narzędzi, które mogą wiązać się z przymusem to naprawdę jest o dobrowolności i o kontakcie z granicami. Dzieci bardzo szybko rozpoznają i chętnie eksplorują ten bliski ich rozwojowi temat.
kiedy tym, co nami kieruje jest wewnętrzny kompas mamy szansę wyrazić swoje emocje i spróbować zaspokoić ważne dla nas potrzeby. Kontakt z końmi, które mogą funkcjonować właśnie w takich warunkach jest dla dzieci czytelną okazją do własnych eksploracji.
trudno nie dostrzec podobieństw i nie tworzyć własnych metafor obserwując konie w stadzie. Przy koniach nasze przyjaźnie i sprzeczki, współdziałanie i autonomia, ruch i odpoczynek nabierają nowych wymiarów.
regulacja emocji już jakiś czas temu zastąpiła pojęcie kontroli w naszym rozumieniu wpływu jaki mamy na swoje samopoczucie i zachowanie. Dar ko-regulacji czyli użyczania swojego spokoju, bezpieczeństwa i równowagi przez bardziej dojrzały układ nerwowy, układowi nerwowemu dzieci jest dostępny międzygatunkowo.
ZABAWA W PRZYRODZIE W TOWARZYSTYWIE KONI TO PO PROSTU MULTISENSORYCZNA FRAJDA
CO DAJESZ DZIECKU ZAPISUJĄC JE NA PASIKOŃSKĄ NOCOWANKĘ?
WITAMINA “N” JAK NATURA
Twoje dziecko spędzi weekend na świeżym powietrzu w otulinie Puszczy Kampinoskiej. Mamy tu rozległy ogród, pastwiska i las. Dzieci mają do wyboru wiele perspektyw na podglądanie życia koni i realizowanie własnej agendy zabawy. Jesień i zima w Polsce to krótkie i często bezsłoneczne dni. Jednocześnie bez owadów i w odpowiednim ubraniu przyroda zawsze ma do zaoferowania bogactwo doznań. Lato i wiosna to okazja do zażywania życia przez długie godziny i spania pod chmurką!
WITAMINA “U” JAK UWAŻNOŚĆ
Uważność to dla dzieci swobodny ruch, różnorodne i nieoczywiste faktury otoczenia, doznawanie ciepła i chłodu, dostrzeganie potrzeb fizjologicznych. Dzieci mogą realizować swój potencjał najpełniej kiedy ich uwaga skupia się na rzeczach, które je pasjonują, ciekawią, i zapraszają do zabawy. Pasikonie to przede wszystkim przestrzeń i środowisko otwarte na dziecięcą eksplorację a jednocześnie z dobrze zintegrowanymi własnymi granicami – dobra baza na dziecięcą uważność. Współtworzę pierwszy na świecie program rozwijania uważności przez kontakt z końmi dedykowany dzieciom.
WITAMINA “R” JAK RELACJA i RUCH
Możliwość poznania koni od podszewki – zaobserwowania jak okazują zainteresowanie, jak mówią “nie”, co jest dla nich przyjemne, co robią kiedy są z przyjaciółmi, jak pachną, czym się od siebie różnią to wielka przygoda. Nie da się jej opowiedzieć, trzeba jej doświadczyć. Bardzo ważny w realizowaniu marzeń jest ruch i odpowiedzialność. Czyli decydowanie ile dzisiaj zrobię kroków na przód, a ile w bok. Kiedy uznam, że tyle to dla mnie dość. Po czym poznam, że mogę więcej. Dzieci uczą się przez obserwację, eksplorację i działanie. Potrzebują do tego życzliwych świadków i sparingpartnerów – mamy to w Pasikoniach.